W roku akademickim 2011/2012 wyjechałam na praktykę w ramach programu ,,Erasmus’’ do Wielkiej Brytanii. Praktyka odbyła się w okresie wakacyjnym, trwała 3 miesiące i był to świetnie spędzony czas w jednym z brytyjskich hoteli, mianowicie Mercure Oak Hotel w Hatfield (ok. 20 km od Londynu).
Na wyjazd zdecydowałam się niemalże w ostatnim momencie zmotywowała mnie do tego chęć poznania nowego kraju i kultury a przede wszystkim poprawa znajomości języka angielskiego. Do Londynu wybrałam się na moje nieszczęście autobusem! Na miejsce tzn. Victoria Coach Station dotarłam dokładnie po 28 godzinach podróży. Następnie musiałam znaleźć najbliższą stację metra lub przystanek autobusowy by dotrzeć do mojego miejsca docelowego a mianowicie małego miasteczka Hatfield. Wybrałam łatwiejszą na tamten moment opcję i skorzystałam z autobusu kursującego na linii Londyn-Hatfield. Około godziny 17 dotarłam na miejsce, zostałam zakwaterowana w pokoju z drugą praktykantką – Kathariną z Austrii.
Praca
Swoją pracę rozpoczęłam dwa dni po przyjeździe, a więc miałam czas na zaklimatyzowanie się. Zgodnie z umową pracowałam 5 dni w tygodniu po 8 godzin dziennie wg ustalonego na każdy tydzień grafiku ale miałam również 2 dni wolnego. W pierwszym tygodniu pracowałam tylko na śniadaniach, głównie po to by oswoić się z restauracją i gośćmi. Następnie po tygodniu do moich obowiązków doszła także praca na angielskich „dinnerach”. Tutaj było nieco trudniej, ponieważ miałam bezpośredni kontakt z gościem – przyjęcie zamówienia w języku angielskim, co po tygodniowym pobycie wydawało się dla mnie niemożliwe!
Następne tygodnie były już wymieszane, kilka dni w tygodniu pracowałam od godziny 7 do 15 albo od 15 do 23. Na śniadaniach do moich obowiązków należało w zależności od dnia: witanie gości w restauracji, usadawianie ich i branie zamówienia na kawę herbatę i tosty, innym razem sprzątanie stolików i ponowne nakrywanie, uzupełnianie jedzenia na bufecie, parzenie kawy i herbaty oraz robienie tostów (od tego zaczęłam). Następnie po śniadaniu moja praca skupiona była głównie w barze lub salach konferencyjnych. Gdy moja zmiana rozpoczynała się o 15 do moich zadań należało przygotowanie wszystkich niezbędnych rzeczy do śniadania (np. składanie serwetek, uzupełnianie płatków śniadaniowych, wysyłanie prania do pralni, polerowanie dzbanków kawowych itp., w międzyczasie obsługa gości w barze a następnie w godzinach 18.30 – 22.30 praca typowo w restauracji przy obsłudze gości (przyjmowaniu zamówień a także serwowaniu potraw)
W trakcie pracy, jak również po jej zakończeniu porozumiewałam się głównie w języku angielskim, ale akurat miło się złożyło że w moim hotelu pracowało dużo osób z Polski i Słowacji więc zawsze mogłam w chwilach słabości porozmawiać w ojczystym języku.
Hotel
Mercure Oak Hotel nie jest wielkim obiektem. Mimo, że jest to hotel typowo biznesowy panuje w nim miła i przytulna atmosfera. Hotel liczy 76 pokoi, głównie 2-osobowych, ale także apartamenty. Posiada 3 gwiazdki co wg mnie jest adekwatne do jakośći. Do dyspozycji gości należy restauracja, bar, lobby, bezprzewodowy Internet na terenie obiektu, bezpłatny parking.
Jako praktykantka zostałam zakwaterowana w hotelu, ale w pokoju specjalnie przygotowanym dla osób przyjeżdżających tu na praktyki. Dzieliłam go z drugą praktykantką z Austrii. Hotel zapewniał mi również całodzienne wyżywienie zarówno gdy pracowałam jak i w dniu wolnym od pracy.
Ludzie oraz życie
Największym plusem całych praktyk byli ludzie, których poznałam: pracownicy, dyrekcja hotelu. Właśnie te niesamowite osoby, zawsze uśmiechnięte, chętne do pomocy, zainteresowane Twoim krajem , Twoją osobą czynią ten hotel miejscem do którego bardzo chętnie wrócę. Z kelnerami i kelnerkami z różnych stron świata np. Litwa, Łotwa, Francja, Bułgaria a także Wielka Brytania i Włochy mimo różnić kulturowych tworzyliśmy zgrany team zarówno w pracy jak i w czasie wolnym – ponieważ wyjazd na praktyki to nie tylko obowiązki jest tam również mnóstwo zabawy. Dzięki kucharzom poznałam dania kuchni angielskiej, które bardzo przypadły mi do gustu co skutkuje kilkoma przybranymi na wadze kilogramami J
Jednym z wielkich plusów była również możliwość zwiedzania. Kilkakrotnie odwiedzałam Londyn – pierwszym razem było to typowo turystyczne zwiedzanie najważniejszych zabytków i miejsc a już następne wyjazdy to główne zakupy połączone ze zwiedzaniem np. wioski olimpijskiej.
Czy warto?
Był to świetnie spędzony czas, poznałam wspaniałych ludzi, zakosztowałam niesamowicie innego życia, zobaczyłam kawałek innego świata oraz udoskonaliłam swoje umiejętności zawodowe ponieważ nie była to moja pierwsza praktyka zawodowa. Mogąć porównać moją pierwszą praktykę w Grecji a tą stanowczo mogę powiedzieć – czas spędzony w Hotelu Mercure Oak jest najlepszym w moim życiu! Jeśli ktokolwiek zastanawia się nad wyjazdem i ma obawy dotyczące wyjazdu, języka – nie warto! Brytyjczycy są strasznie miłymi ludźmi, cały czas pytają „Jak się masz, czy wszystko w porządku?”. Po 3 miesiącach spędzonych poza granicami naszego kraju stałam się bardziej otwarta, odważna, bardziej komunikatywna a co najważniejsze udoskonaliłam swoje umiejętności zawodowe i poprawiłam znajomość języka angielskiego co mam nadzieje przyda się w mojej przyszłej pracy w zawodzie.
Jeśli mam podsumować mój wyjazd z Erasmusa – to nie tylko korzyści materialne, ale głównie możliwość poznania wspaniałych ludzi, których niegdy nie zapomnę, przygoda na całe życie a także możliwość zwiedzania danego kraju i tak jak w moim przypadku miejsce pracy na przyszłe wakacje.
Anna Stypa (studentka Turystyki i Rekreacji).
czwartek, 04 października 2012 13:34 Poprawiony: środa, 05 kwietnia 2017 08:21